Choć to zjawisko budziło dawniej niepokój, dziś wiemy, że to przede wszystkim fascynujący dowód niezwykłych procesów zachodzących w atmosferze.
Widmo Brockenu to efekt, który można zaobserwować wyłącznie w szczególnych warunkach pogodowych. Powstaje wtedy, gdy słońce znajduje się za plecami obserwatora, a jego cień rzucany jest na warstwę chmur lub mgłę znajdującą się poniżej. W rezultacie wokół cienia pojawia się charakterystyczna tęczowa aureola, tworząc złudzenie ogromnej, otoczonej blaskiem postaci.
Zjawisko, choć zjawiskowe i budzące zachwyt, wiąże się z pewną mroczną legendą. Przesąd głosi, że osoba, która po raz pierwszy zobaczy Widmo Brockenu, może nie wrócić już z górskiej wyprawy. Jednak trzykrotne zobaczenie tego fenomenu ma według podań odczyniać zły urok.
Te ludowe przekazy zostały spopularyzowane przez Jana Alfreda Szczepańskiego – wybitnego polskiego taternika, pisarza i publicystę. Współczesne relacje, takie jak opowieść alpinisty Piotra Skowrońskiego, rozwiewają jednak wszelkie obawy. — Widmo Brockenu widziałem w górach wielokrotnie i oczywiście za każdym razem przypominałem sobie porzekadło. Jednak po tylu razach sam na sam z tym mamidłem i szczęśliwych powrotach z gór, lęku nie odczuwam — przyznał w rozmowie z serwisem twojapogoda.pl.
Widmo Brockenu pozostaje wyjątkowym zjawiskiem również z innego powodu: jest widoczne tylko dla osoby, która je obserwuje. Ten indywidualny charakter sprawia, że każda obserwacja wydaje się intymnym i osobistym doświadczeniem.
Choć dawniej budziło przesądny lęk, dziś Widmo Brockenu stanowi przede wszystkim dowód na piękno i nieprzewidywalność natury. To także przypomnienie, jak niewiele potrzeba, by w surowym górskim krajobrazie dostrzec prawdziwą magię.
To też może cię zainteresować: Mocne słowa i wyraziste stylizacje. Nawrocka i Trzaskowska na konwencjach wyborczych
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Grób papieża Franciszka dostępny dla wiernych. Ujawniono zdjęcia miejsca spoczynku