Stała w progu, trzymając w dłoniach plastikową reklamówkę, jakby jej zawartość mogła ją obronić przed moim spojrzeniem.
— Synku… córeczko… macie może coś na rachunki?
Westchnęłam.
Znowu to samo.
— Mamo, przecież miałaś emeryturę — powiedział mój mąż, zanim zdążyłam otworzyć usta.
— No miałam, ale… Pan Bóg potrzebuje bardziej.
Już nawet nie czułam złości.
Było mi po prostu smutno.
Od lat było tak samo – teściowa oddawała wszystkie swoje pieniądze na Kościół.
Zawsze była wierząca, ale odkąd owdowiała, jej życie stało się jednym wielkim datkiem.
Każda złotówka, którą dostawała, lądowała w kopertach.
Na remont dachu.
Na nowe ławki.
Na misje.
Na księdza, który „tak pięknie mówi kazania”.
A potem…
Przychodziła do nas.
— My też mamy rachunki, mamo — powiedziałam cicho.
— Wiem, ale… wy macie więcej.
Spojrzałam na jej buty.
Zdarte, dziurawe, brudne od błota.
A potem przypomniałam sobie, jak kilka dni temu widziałam ją w kościele, wręczając kopertę proboszczowi.
— Kościół ci nie pomoże? — zapytałam gorzko.
Zesztywniała.
— Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć.
— Wiesz dokładnie, co mam na myśli.
Jej twarz pobladła.
— To moje pieniądze i mogę z nimi robić, co chcę!
— Tak, ale to nasze pieniądze, które ciągle musimy ci dawać, bo swoje oddałaś księdzu!
Mój mąż złapał mnie za rękę, jakby chciał mnie uspokoić.
Ale nie potrafiłam się uspokoić.
Nie, kiedy wiedziałam, że jutro teściowa znowu wyciągnie kopertę w Kościele.
A pojutrze znowu przyjdzie do nas.
— Pan Bóg widzi wszystko — powiedziała chłodno.
— Mam nadzieję — odparłam. — Może w końcu zobaczy, jak bardzo krzywdzisz własną rodzinę.
Nie odpowiedziała.
Tylko odwróciła się i wyszła.
Ale wiedziałam, że wróci.
Bo dla Kościoła była hojną parafianką.
A dla nas?
Tylko ciężarem, którego nie mogliśmy unieść.
To też może cię zainteresować: Fryzury, które postarzają po 50. roku życia. Czas na zmianę, jeśli chcesz wyglądać młodziej
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Babcia nie chce iść do domu opieki, a my wkrótce zostaniemy rodzicami": Nie mamy gdzie mieszkać