Iga Świątek, polska tenisistka, pokazała swoje mistrzowskie umiejętności, pokonując Diane Parry w drugiej rundzie igrzysk olimpijskich w Paryżu. W świetnym stylu, Świątek zdominowała swoją rywalkę, wygrywając 2:0 (6:1, 6:1) i awansując do trzeciej rundy turnieju.


W meczu przeciwko Diane Parry, Iga Świątek nie pozostawiła żadnych złudzeń, kto jest lepszym zawodnikiem. Francuska tenisistka nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z raszynianką, która od początku do końca kontrolowała spotkanie. Świątek imponowała swoją techniką oraz pomysłem na grę, pokazując, że paryskie korty są jej drugim domem. Po raz kolejny udowodniła, że jej sukcesy na Roland Garros nie były przypadkiem.


Po zakończeniu spotkania, Iga Świątek udzieliła wywiadu dla stacji Eurosport. Zapytana o to, czy zamierza obejrzeć hitowe starcie Rafaela Nadala z Novakiem Djokoviciem, Świątek zdradziła, że nie udało jej się zdobyć biletu na ten mecz i będzie musiała obejrzeć go przed telewizorem.


"Z wszystkimi obowiązkami medialnymi, które tutaj wyglądają inaczej niż zazwyczaj, to trzy czwarte tego pojedynku nie uda się obejrzeć. Pewnie nie uda się na żywo, bo z biletami też jest trochę ciężej niż podczas turnieju wielkoszlemowego. Chciałabym obejrzeć na żywo, ale pewnie to nie będzie możliwe, więc zobaczę w telewizji" - powiedziała Iga Świątek.


Świątek wyraziła swoje zadowolenie z wygranej, doceniając jednocześnie klasę swojej rywalki. Podkreśliła, że warunki podczas pierwszej rundy były wymagające, ale teraz grało się nieco łatwiej, co pozwoliło jej na solidny występ.


"Cieszę się, że zagrałam solidnie, bo po prostu pilnowałam własnego tenisa, żeby prezentować się z odpowiednią dozą cierpliwości i nie popełniać zbyt dużo błędów. Myślę, że zbalansowałam to bardzo dobrze" - przyznała Świątek.


To też może cię zainteresować: Niespodziewane wyznania Kwaśniewskich. Nowe fakty o ich życiu prywatnym


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tak teraz wygląda grób Piotra Woźniak-Staraka. Agnieszka Woźniak-Starak nie zapomina o mężu