Fani "Sanatorium miłości" odetchnęli z ulgą, kiedy nowe władze stacji zapowiedziały kontynuację popularnego miłosnego show. Może się jednak okazać, że była to radość przedwczesna. Jak podaje portal "Pomponik", producenci formatu mogą mieć problem ze znalezieniem chętnych do wzięcia udziału w programie. Problemem mają być pieniądze.
"Sanatorium miłości" wróci z nową edycją
Nie ulega wątpliwości, że "Sanatorium miłości" to jeden z najpopularniejszych formatów w TVP w ostatnich latach. Kolejne sezony miłosnego show gromadziły przed ekranami sporą widownię. Wielu widzów śledzi losy kuracjuszy nawet po zakończeniu programu. Nowe władze stacji zdecydowały, że format będzie miał dalej swoje miejsce w ramówce.
Producenci ogłosili nawet, że ruszyły już przygotowania do siódmej edycji "Sanatorium miłości". Okazuje się, że stacja może mieć spory problem ze skompletowaniem kuracjuszy. Problemem mają być stawki proponowane uczestnikom.
Zabraknie chętnych do udziału w "Sanatorium miłości"?
Jak ustalili dziennikarze portalu ShowNews, kuracjusze występujący w "Sanatorium miłości" otrzymują za udział pieniądze. Kwota nie jest imponująca, bo wynosi zaledwie 2 tysiące złotych miesięcznie.
Dla wielu z kandydatów nie jest to gaża adekwatna, tym bardziej że zobligowani są też do podpisania dokumentów, w których wyrażają zgodę na to, by stacja swobodnie dysponowała ich wizerunkiem w mediach.
"Coraz więcej kandydatów odmawia podpisywania takich umów, próbują negocjować wyższe stawki za udział w programie i konkretne propozycje angażu do innych projektów Telewizji Polskiej" - zdradził portalowi ShowNews jeden z kuracjuszy.
Dochodzi nawet do sytuacji, w których z wybranego już składu wykrusza się kilka osób i niezbędne jest błyskawicznie zorganizowanie kolejnego przesłuchania.
Myślicie, że producentom miłosnego show uda się znaleźć chętnych pomimo niskich gaż?
To też może cię zainteresować: Piotr Kraśko zniknął nagle z "Faktów". Powód zdradziła żona dziennikarza
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zwykła woda z kranu z jedną łyżką tego produktu i hortensja rośnie jak szalona. Prawdziwe złoto dla królowej ogrodu
O tym się mówi: Mateusz Morawiecki przyłapany w niecodziennej sytuacji. Nagranie szybko obiegło sieć