Jak każda matka, w moim sercu płonie płomień miłości do mojej córki. Oczywiste jest, że po wiadomości, że wychodzi za mąż, bardzo się wzruszyłam i byłam szczęśliwa. Potem poznaliśmy naszego przyszłego zięcia, którego z mężem bardzo polubiliśmy.
Niestety ja i matka mojego zięcia nie od razu znaleźliśmy wspólny język… A raczej w ogóle go nie znalazłyśmy, bo jesteśmy zbyt różne. Teściowa mojej córki powiedziała nawet, że nie chce organizować ślubu swoim dzieciom, bo to „tylko udawany patos i strata pieniędzy”.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Moja córka od najmłodszych lat marzyła o wspaniałej sukni ślubnej, kwiatach i muzyce. Co ze mną? Czy wezmę to i nie zrealizuję tego ukochanego marzenia? Co więcej, mój mąż i ja również mieliśmy wspaniały ślub. I wiem, jakie ten dzień może być cudowny. To wspomnienia na całe życie.

Pokłóciliśmy się o to z rodzicami pana młodego i prawie nigdy się nie komunikowaliśmy. Sami wyprawiliśmy córce wspaniały ślub. Kiedy zaczęliśmy myśleć o tym, gdzie będą mieszkać nasze dzieci, zaproponowaliśmy im nasz duży dom na przedmieściach, ale oni są młodzi i chcieli mieszkać bliżej centrum, bo tam jest praca i prawdziwe życie.

Oczywiście zaczęli szukać innych możliwości... Początkowo mieszkali z rodzicami młodego mężczyzny, ale teściowa nie dała mojej córce ani minuty wolnego czasu. Słowa nie są w stanie wyrazić, jak moja dusza tęskniła za Juleczką, ale co mogłam zrobić? Taki już los kobiety... Minął rok od ślubu i po raz pierwszy zostałam babcią.
Niestety, rzadko widywałam moją wnuczkę, ponieważ moja teściowa nie była zbyt gościnna dla mnie i mojego męża. Kiedy moja córka miała 25 lat, została przyjęta do szpitala z powodu załamania nerwowego. Wszystko przez teściową. Mój mąż i ja postanowiliśmy zabrać ze sobą nasze dzieci i wnuka, ale mamy mieszkanie jednopokojowe, a to wcale nie jest wygodne.

Postanowiliśmy, że sprzedamy dom na przedmieściach, zaciągniemy kredyt i kupimy mieszkanie dla dzieci. Tak właśnie zrobiliśmy. Myśleliśmy, że połowę czynszu będzie płacić matka zięcia, ale ona stwierdziła, że ​​jej syn nie potrzebuje nowego mieszkania i skoro kupiliśmy, to sami musimy je płacić.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Niestety małżeństwo mojej córki przetrwało tylko 7 lat. Zięć okazał się bardzo przebiegły. Złożył wniosek o podział majątku. Oznacza to, że mieszkanie, które kupiliśmy z mężem, jest teraz rzekomo w połowie jego. Córka też się poddała. Nie ma już siły kłócić się z byłym mężem.

Teraz przyznam, że piękny dzień mojej córki okazał się początkiem jej koszmaru.