Moja córka mieszka już ze swoją rodziną, ale to nie powstrzymuje, żeby wkładać kij w szprychy mojego drugiego małżeństwa. Mówi, że w rodzinie mam tylko ją i wnuczkę, a mężczyzna, z którym jestem od ośmiu lat, jest głupi, nie jest mi potrzebny i tylko utrudnia naszą wzajemną komunikację. I w ogóle nie dostrzega, że to ona sama zakłóca ją najbardziej.

Moje małżeństwo z ojcem Klaudii nie trwało długo. Kiedy byłam w ciąży, często mnie zdradzał. Dwie jego kochanki urodziły dzieci niedługo po mnie. Nie zamierzałam być częścią jego haremu i zdecydowałam się z nim rozwieść. Oczywiście został wpisany jako ojciec mojego dziecka, choć po porodzie zupełnie straciłam z nim kontakt.

Sama wychowywałam córkę. Nie mogłam liczyć na pomoc ze strony mojej matki, bo ta uważała, że rozwód to wstyd i przestała się do mnie odzywać. Pewnie to moja wina, że ​​rozpieszczałam córkę, ale starałam się jej zrekompensować nieobecność ojca. Wtedy wydawało mi się to słuszne.

Kiedy moja córka dorastała, w ogóle nie myślałam o własnym szczęściu i życiu osobistym. Nie było na to czasu. Pracowałam w żeńskim zespole, nie miałam więc nawet okazji poznać mężczyzn.

Klaudia wyrosła na posłuszną i aktywną dziewczynę, zawsze miałyśmy ze sobą dobry kontakt. Moja córka nie miała przede mną tajemnic. Ja też mówiłem jej niemal wszystko. Kiedy podrosła trochę i poszła do liceum, uznałam, że czas pomyśleć o życiu osobistym. Jednak słyszałam od znajomych różne okropności i zamknęłam ten temat. Nie chciałam ryzykować.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Moja córka skończyła szkołę średnią i pojechała do stolicy na studia, a ja zostałam sama. To było bardzo dziwne uczucie. Nagle miałam mnóstwo wolnego czasu, z którym nie wiedziałam, co robić. Siedzenie przed telewizorem było nudne, nie da się codziennie odwiedzać znajomych, więc postanowiłam na kulturę. Moja córka nie przepadała za teatrami, więc prawie w ogóle tam nie chodziłyśmy, choć zawsze je uwielbiałam.

Na jednym z przedstawień obok mnie siedział mężczyzna. Maksymilian był trochę starszy ode mnie, bardzo atrakcyjny. Rozmowa zaczęła się od programu, zapytał, czy go mam, a ja odpowiedziałem, że tak. Rozmawialiśmy trochę przed spektaklem, potem wspólnie spędziliśmy przerwę, a po spektaklu Maks zaprosił mnie na spacer. Wymieniliśmy się numerami.

Nie spodziewałam się, że coś z tego wyniknie. Przyznam szczerze, że nawet nie czekałam na jego telefon, a jednak on zadzwonił. Zaczęliśmy się często spotykać. Córce nie powiedziałam o tym, bo nie sądziłam, że to coś poważnego. Poza tym zwykle opowiadała o jej życiu studenckim.

Rok po naszym pierwszym spotkaniu Maks się mi oświadczył. Wtedy zdecydowałam się powiedzieć córce i poprosić ją o radę, ponieważ sam byłam zdezorientowana. Nie spodziewałem się takiej reakcji ze strony Klaudii. Córka podniosła na mnie głos, powiedziała, że ​​w żadnym wypadku nie powinnam przyjmować tej oferty, bo Maks jest ewidentnym oszustem.

Musiałam trochę uspokoić córkę, żeby nie opowiadała bzdur, których później będzie się wstydzić. Nie miałam żadnego majątku, więc niby co chciał ode mnie wyłudzić? Ale postanowiłam nie spieszyć się ze ślubem, mimo że już wtedy mieszkaliśmy razem.

Klaudia planowała przyjechać na wakacje do domu. Uznała, że kiedy ich sobie przedstawię, wątpliwości mojej córki znikną. Niestety spotkanie nie okazało się przyjemne. Córka przyjęła mężczyznę bardzo chłodno, a następnie oświadczyła, że ​​zniknęły jej złote kolczyki. Nie postawiono żadnych bezpośrednich oskarżeń, ale było jasne, kogo w tej historii obwinia.

Maks nie był na nią zły. Stwierdził, że moja córka jest zwyczajnie zazdrosna i potrzebuje czasu, żeby się do niego przekonać. Niestety Maks się mylił, bo minęło osiem lat i wszystko nie zniknęło. Maks i ja już się pobraliśmy, moja córka sama wyszła za mąż i urodziła dziecko, ale nadal próbuje zniszczyć moje małżeństwo.

Wielokrotnie próbowała mnie przekonać, że mój mąż mnie zdradza, że ​​jest ze mną dla pieniędzy, specjalnie sprowokowała Maksa do awantury, udając przede mną ofiarę. Wiele razy pytałam, dlaczego próbuje zniszczyć moją rodzinę, ale córka zaczęła krzyczeć, że w rodzinie mam tylko ją i moją wnuczkę. Nie rozumiałam jej. Przecież sama była mężatką!

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Nie odmawiam jej pomocy. Kocham i córkę, i wnuczkę, ale nie mogę już słuchać jej skarg na moje małżeństwo. Zależy mi, żeby na rodzinnych uroczystościach panowała przytulna i ciepła atmosfera, a nie ciągłe kłótnie i skandale.

Może wy mi coś doradzicie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mąż zdradzał mnie przez wiele lat! Robił to bez większego ukrywania": Nawet nie wstydził się przed sąsiadami

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dzieci Barbary Sienkiewicz pilnie potrzebują pomocy. Ania i Piotruś w bardzo trudnej sytuacji

O tym się mówi: Dalszy ciąg afery Zalewskiego i Szymczaka. Oświadczenie influencera ludzi skrajne emocji