Niedawno moja mama przeszła na emeryturę. Długo ją do tego namawiałam. W zeszłym miesiącu skończyła siedemdziesiąt sześć lat i nadal pracowała jako księgowa. Widziałam, że jest już bardzo zmęczona, ale z jakiegoś powodu nie chciała zrezygnować. Postanowiłam jej o to zapytać wprost.
"Mamo, co Cię powstrzymuje przed przejściem na emeryturę? Jeśli boisz się, że zabraknie Ci pieniędzy, pomogę Ci we wszystkim, tym się nie musisz martwić" - powiedziałam i wreszcie przekonałam ją do porzucenia pracy i poświęcenia czasu sobie.
Emerytura mamy nie była szczególnie wysoka, co bardzo mnie dziwiło, w końcu mama przez całe życie pracowała na poważnym stanowisku, a przez ostatnie trzydzieści pięć lat w tym samym miejscu.
Wysokość jej świadczenia nie miała znaczenia, bo tak jak obiecałam, zaczęłam pomagać mamie. Co miesiąc dawałem jej okrągłą sumę. Nie wnikałam, na co daje pieniędze. Dlaczego? Bo byłam pewna, że mama kupuje leki i jedzenie.
"Och, córko, co ja bym bez ciebie zrobiła? Może dasz mi mniej pieniędzy? Gdzie mam ich tak dużo wydać?" - mówiła mama wyraźnie zawstydzona. Odpowiedziałem, że daje jej tyle, ilę mogę i nie powinna się tym przejmować.
Mam też młodszą siostrę, która nie może się odnaleźć w tym życiu. Pracuje od czasu do czasu i często nie stać jej czasem na czynsz. Daje jej pieniądze, choć nie są to ogromne kwoty, bo nie zamierzam jej ściągnąć sobie na głowę.
Ostatnio, kiedy odwiedziłam moją mamę zauważyłam, że w lodówce praktycznie niczego nie ma. Mocno mnie to zaskoczyło, przecież dawałam mamie tyle pieniędzy. Kiedy mama skończyła rozmowę przez telefon, zapytałam, dlaczego nie kupuje sobie normalnego jedzenia.
"Dałem ci pieniądze zaledwie trzy dni temu" – zacząłem.
"Naprawdę nie miałam czasu pójść do sklepu i kupić produktów" - dla mnie było oczywiste, że moja mama kłamała.
"To, co takiego robiłaś na emeryturze, że nie masz nawet czasu pójść do sklepu? Może czujesz się źle? Nie wstydź się, powiedz jak jest. Zawsze ci pomogę" - powiedziałam zachęcająco.
Mama stwierdziła, że wszystko u niej w porządku. Po prostu nie miałam czasu na zakupy spożywcze na następny tydzień. Po jej tonie zrozumiałem już, że moja matka mnie okłamywała.
"Tylko nie mów mi, że dałeś pieniądze Eli" - powiedziałam, domyślając się, że za wszystkim może stać moja młodsza siostra.
"No dobrze, przyznam się. Właśnie odeszła z pracy. Nie ma za co zapłacić czynszu" – przyznała matka.
"Ta leniwa kobieta będzie teraz brać pieniądze ode mnie i od ciebie? Mamo, dałam ci pieniądze tylko na twoje potrzeby. Ela ma zdrowe ręce i może pójść do pracy i zarobić na sibie!" - byłam zdenerwowana. Mama próbowała mnie uspokoić, ale było już za późno. "Nie dam mojej młodszej siostrze ani grosza - pewnie jest już dorosła, niech ułoży sobie życie!".
W końcu stwierdziłam, że nico zmienię taktykę i wszystkie produkty i leki dla mojej mamy kupię sama i przyniosę jej. Ze swoją emeryturą niech robi, co chce, ale moje pieniądze muszą pójść na jej potrzeby, a nie na wygodne życie mojej leniwej siostry!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moja matka chce wyjść za mąż. Jednak ma 70 lat. Jaka miłość w takim wieku
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Roksana Węgiel w ogniu krytyki. Wokalistka mierzy się z negatywnymi komentarzami o swoim udziale w „Tańcu z Gwiazdami”. Czy naprawdę jest faworyzowana
O tym się mówi: "Taniec z Gwiazdami": Milczenie ws. Kaźmierskiej. Produkcja udaje, że nic się nie dzieje. Fani oburzeni