Tegoroczna Eurowizja rozgrzewa emocje nie tylko fanów muzyki rozrywkowej, ale również detektywów internetowych. Fałszywa sensacja dotycząca sfałszowania punktów dla Luny, naszej reprezentantki, zdominowała na chwilę sieć, ale nie zdołała przyćmić prawdziwej gwiazdy - talentu i autentyczności młodej wokalistki.


Wszystko zaczęło się od niewinnego sondażu prasowego. Zdjęcie rzekomej punktacji, plasującej Lunę na pierwszym miejscu, wywołało burzę spekulacji i podsyciło apetyty na sukces. Niestety, okazało się, że sensacja była sfabrykowana.


Luna, mimo rozczarowania fałszywą informacją, nie traci pozytywnego nastawienia. Skupia się na dopracowaniu występu i nie boi się wielkiej sceny. "Moje nastawienie jest bardzo pozytywne, bo mamy przygotowany występ, wszystko jest gotowe [...] musimy to tylko przećwiczyć na tej pięknej, ogromnej eurowizyjnej scenie" - wyznaje w rozmowie z Pomponikiem.


Dla Luny liczy się coś więcej niż wygrana. Pragnie, by jej muzyka poruszyła serca słuchaczy. "Chcę po prostu zaprezentować najlepszą wersję siebie na tej eurowizyjnej scenie, chce dać z siebie wszystko i być przede wszystkim szczerą i autentyczną. Wydaje mi się, że to jest dla mnie najważniejsze, żeby [...] odbiorcy mogli poczuć tę prawdę, żeby mogli poczuć, że to jest też o nich" - dodaje.


Artystka nie ulega presji walki o podium. "Wydaje mi się, że to jest jakiś efekt, nie zawsze jest wpływ na to miejsce, to jest bardzo nieprzewidywalne [...], w tym momencie jest to dla mnie drugorzędna sprawa" - mówi bez ogródek.

Eurowizja 2024 to nie tylko konkurs, to przede wszystkim święto muzyki i jednoczenia ludzi. Luna, z autentycznością i talentem, ma szansę nie tylko na sukces, ale i na poruszenie serc widzów w całej Europie.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nie zaprosiłam rodziców na ślub": Całe życie nie akceptowali mnie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Proroctwo się spełnia? Powtórne przyjście Chrystusa rozpocznie się w Polsce?