Rok temu moja mama przeprowadziła się do domu mojego męża. Mamy przestronny, dwupiętrowy dom i dla każdego jest w nim wystarczająco dużo dla każdego. Moja matka mieszkała w starym dwupokojowym mieszkaniu. Po śmierci ojca pięć lat temu została zupełnie sama.

Widziałam, że ciężko znosi samotność, dlatego wspólnie z mężem zdecydowałam się zabrać ją do siebie. Po pierwsze, jest tu wiele osób w jej wieku i byliśmy pewni, że znajdzie nowych przyjaciół. Po drugie, teren jest duży, można spacerować po ogrodzie lub po ulicy. Po trzecie i najważniejsze, będę się przy niej czuć swobodnie.

Kobiety/YouTube @Czas na historię
Kobiety/YouTube @Czas na historię
Kobiety/YouTube @Czas na historię

Jestem blisko, mogę pomóc. Przecież moja mama ma problemy z plecami, trzeba robić masaże, dawać specjalne maści. Ona sama nie potrafi o siebie zadbać. Postanowiliśmy wynająć jej mieszkanie. Mama oszczędza wszystkie pieniądze na starość. Przyznaję, że takie posunięcie było dla mnie osobiście korzystne.

Mama zawsze pomagała – przygotowywała jedzenie, gdzieś coś sprzątała, wrzucała ubrania do prania, zmywała naczynia. Choć nie wymagałam tego od mamy, była to wyłącznie jej inicjatywa. Mieliśmy lodówkę pełną smakołyków. Uwierzcie mi, nikt nie kazał mojej mamie zajmować się domem.

W domu przeznaczyliśmy jej oddzielną sypialnię i łazienkę. Sąsiedzi często przychodzili do mojej matki, zbierali się na werandzie i rozmawiali o czymś. Widziałam, że mamie jest z nami naprawdę dobrze. Jest szczęśliwa, uśmiechnięta, jakby wróciła do życia!

Po prostu nie mogłam sobie wyobrazić w najstraszniejszym śnie, co ona zrobi dalej! Naprawdę bardzo mi wstyd o tym pisać. Problem jest tak duży, że nie wiem do kogo się zwrócić o poradę. Matka zaczęła często odwiedzać sąsiada Michała.

Mieszkał niemal na obrzeżach. Czasami upiekła mu ciasto, przygotowywała swoje popisowe dania. Myślałam, że ona po prostu tak robi, z głębi serca. Mój mąż też zupełnie niczego nie podejrzewał.

Pewnego dnia mama przyszła do mnie i powiedziała, że Michał zaproponował jej małżeństwo i wspólne mieszkanie. Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. W jednej chwili tak się rozzłościłam, że ​​zaczęłam krzyczeć na matkę, choć nigdy wcześniej tego nie robiłam.

Jakie małżeństwo w wieku 59 lat? Pewnie bardzo chce stać się pośmiewiskiem całej okolicy.

"Czy nie mam prawa do szczęścia?" - zapytała mnie matka.

"Mamo masz już prawie 60 lat. Nawet się nie wygłupiaj!".

Próbowałam jej tłumaczyć, jak niedorzecznym pomysłem jest ślub w jej wieku, ale ona w ogóle nie chce słuchać. Co więcej, demonstracyjnie spakowała wszystkie swoje rzeczy i zamieszkała z panem Michałem. Jest człowiekiem skromnym, pracuje gdzieś w branży meblarskiej. Dom nie jest taki duży jak nasz.

Od poniedziałku ja i mama w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. Nie chcę jej widzieć, ani słyszeć. Nie rozumiem, jak kobieta w jej wieku mogła całkiem postradać rozum. Mam wrażenie, że staliśmy się pośmiewiskiem wśród naszych sąsiadów. Kiedy przechodzimy, patrzą na nas z ukosa i coś do siebie szepczą.

Kobieta/YouTube @Czas na Historię
Kobieta/YouTube @Czas na Historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Jestem w szoku i nie mam słów, żeby to wszystko opisać. Na początku mój mąż i dzieci nie wierzyli, że moja mama wychodzi za mąż. Jeśli chcecie, możecie mnie nazwać złą córką, ale jestem kategorycznie przeciwna ślubowi mamy. Mam nadzieję, że ich małżeństwo nie potrwa długo i moja matka wróci do mnie. Może to był mój błąd, że gdzieś ją zaniedbałam, jak małe dziecko?

Co byście zrobili na moim miejscu?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Musimy wysłać gdzieś twoją mamę, żeby zwolniła pokój": powiedziała synowa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Smutna prawda o ostatnich dniach Zbigniewa Wodeckiego. Prawdę zdradza Olga Bończyk

O tym się mówi: Ważne wieści o Maryli Rodowicz. Piosenkarka musiała poddać się ważnemu zabiegowi. Tego nikt się nie spodziewał. Wyszło na jaw, jak czuje się gwiazda