Mieszkam w mieszkaniu odziedziczonym po babci. Ostatnio zamieszkał ze mną mój chłopak. I wtedy zdałam sobie sprawę, że to powoduje spore problemy z dopięciem domowego budżetu. Wszystko dlatego, że Antek ma duży apetyt. Nie byłam w stanie go wyżywić, bo po prostu nie miałem dość pieniędzy.

Chciałam delikatnie dać mu do zrozumienia, żeby zaczął dokładać się do jedzenia.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

"Kochanie, nie mogłabyś zrobić zakupów w drodze z pracy do domu, bo nie mam czym cię nakarmić" - powiedziałem mu.

"Oczywiście. Przepraszam, że sam tego nie domyśliłem się" – odpowiedział. Napisałam mu listę rzeczy do kupienia.

Wrócił do domu z torbami wyładowanymi jedzeniem. To były gotowe dania. Bardzo się zdziwiłam. Zapytałam go, czy kupił je w restauracji. Wtedy powiedział, że wszystko przywiózł od swojej mamy. Myślałam, że żartuje, w końcu lubił się ze mną droczyć. Okazało się, że mówił prawdę.

Ta sytuacja się trwa nadal. Mama Antka gotuje, a on regularnie ją odwiedza, zabiera pełne worki jedzenia i zapełnia moją lodówkę po brzegi. Zastanawiacie się pewnie, gdzie widzę problem? Powinnam cieszyć się, że nie muszę sama gotować. Niestety widzę dość poważny kłopot.

Para/YouTube @Ekstra News
Para/YouTube @Ekstra News
Para/YouTube @Ekstra News

Po pierwsze ja i mama Antka nie mamy takiego samego gustu. Jego mama uwielbia sól i nie szczędzi jej w swoich daniach. Ja nie znoszę przesolonych dań. Do tego moja przyszła teściowa gotuje za tłusto.

Po drugie, nasi wspólni znajomi naśmiewają się ze mnie. Mówią, że kiepska ze mnie gospodyni domowa, bo nie jestem w stanie nakarmić męża. Próbowałem porozmawiać z Antkiem na temat robienia zakupów spożywczych i samodzielnego gotowania, ale on nie rozumie.

"Po co marnować pieniądze, skoro mama wszystko dla nas gotuje? Nie rozumiem cię. Nie lubisz jedzenia mojej mamy?" - pyta urażony.

I jak mam z nim być? Antek jest moim pierwszym chłopakiem. Nie chcę się z nim kłócić ani rozstawać, ale nie chcę dłużej żyć w taki sposób. Jak to rozwiązać?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "I co z tego, że dziecko na gorączkę, nic mu nie będzie. Kto nam tutaj pomoże": Powiedziała mi mama

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Na ulicach Warszawy pojawiły się luksusowe limuzyny hierarchów kościelnych. Trwa plenarne zebranie Konferencji Episkopatu Polski. Bogactwo aż kapie

O tym się mówi: Zapowiada się kolejna potężna fala zmian w TVP. To nie koniec kadrowych roszad. W sobotnim wydaniu „Pytania na Śniadanie” zapowiedziano niespodziankę