Alina z ulgą wysiadła z samolotu na lotnisku Chopina. Po długich latach pracy za granicą wreszcie wracała do Polski. Tęskniła za swoim synem, Mateuszem, za domem, za wszystkim, co było jej znajome. W myślach układała plany wspólnych wieczorów, spacerów po parku, rodzinnych obiadów.


Już na lotnisku uderzyła ją fala zimna. Nie tylko ze względu na temperaturę, ale też na atmosferę. Mateusz nie czekał na nią, jak obiecywał. W końcu odebrał telefon, jego głos był oschły i obojętny.


Mamo, jestem zajęty. Nie mogę teraz przyjechać. Załatw sobie jakiś hotel.Alina poczuła, jak ściska ją w gardle. Z trudem powstrzymała łzy. Po tylu latach tęsknoty, po tylu wyrzeczeniach dla syna, taka reakcja?


Znalazła hotel w centrum miasta. Czuła się obco i samotnie. W pokoju hotelowym przeglądała stare zdjęcia. Na jednym z nich Mateusz, mały chłopiec, uśmiechał się do niej promiennie. Gdzie podział się ten radosny, kochający syn?


Następnego dnia Alina odważyła się pojechać pod jego dom. Mieszkanie, które mu kupiła, wyglądało pięknie. Nowoczesne okna, kwiaty na balkonie, wszystko zadbane. Ale gdy zapukała, nikt nie otworzył.


Zrozpaczona Alina wróciła do hotelu. Nie wiedziała, co robić. Czuła się jak wygnana z własnego życia. W końcu po kilku dniach Mateusz odezwał się. Umówił się z nią na spotkanie w kawiarni.


Był spięty i nerwowy. Alina próbowała rozmawiać, ale on odpowiadał zdawkowo. W końcu wybuchł.


Nie chcę cię tu widzieć! Nie rozumiesz, że mam swoje życie? Wyprowadź się z tego hotelu i daj mi spokój!


Alina osłupiała. Słowa syna raniły ją jak nożem. Nie potrafiła uwierzyć, że ten chłopak, którego wychowała, stał się tak obojętny i okrutny.


Wybiegła z kawiarni, łzy płynęły jej po twarzy. W tłumie ludzi czuła się jeszcze bardziej samotna. Nie wiedziała, dokąd ma iść, co ma ze sobą zrobić.


Wtedy zadzwonił telefon. To była Ewa, jej przyjaciółka z czasów młodości. Alina opowiedziała jej o wszystkim. Ewa wysłuchała cierpliwie i zaprosiła do siebie.


Nie martw się, Alina. Znajdziemy sposób na to, żeby do niego dotrzeć. Nie poddawaj się.
U Ewy Alina poczuła się jak w domu. Otoczona troską i przyjaźnią, powoli odzyskiwała siły. Razem z Ewą układała plan, jak naprawić relację z synem.


Jak informował portal "Życie News": Z życia wzięte. "Mam 45 lat, i jestem mężatką": Jestem jednak w ciąży z moim kierownikiem, a on ma żonę i dzieci


Przypomnij sobie: Z życia wzięte. "Zabierz mnie synu do domu opieki, nie chcę być dla was ciężarem": powiedziała matka. Nie spodziewała się, że syn zrobi coś takiego