Pobraliśmy się około rok temu i przez cały ten czas mój walczył z nałogiem. Lekarz surowo zabronił mu nawet myśleć o dzieciach, dopóki nie pozbędzie się złego nawyku. „Masz bardzo złe wskaźniki” – powiedział lekarz. Na twoim miejscu rzuciłbym palenie, choćby dla własnego dobra”.
Czego po prostu nie próbowaliśmy. I książki i różne grupy wsparcia – nadal nie mógł rzucić palenia. W końcu do akcji wkroczyła moja mama. Powiedziała mu, ile miesięcznie wydaje na palenie. Słowa mamy wywołały oczekiwany efekt. Waldek zdecydował się rzucić palenie.
Rzucanie palenia nie przebiegało gładko. Mój mąż był nerwowy i co rusz szukał powodu, żeby zrobić awanturę. A to dom nie był tak czysty, jak trzeba, a to pizza jest zupełnie bez smaku. Długo tolerowałam jego narzekania, bo wiedziałam, że jego sytuacja jest nie do zniesienia. Po miesiącu sytuacja się poprawiła, choć mój mąż znalazł nowe hobby.
Zaczął zajmować się naszym domowym budżetem. Stwierdził, że mogę kupować tańsze perfumy i buty. Jego zdaniem kolejną parę szpilek mogę sobie odpuścić i kupić trampki. Zakup ten pozwalał oszczędzić na transporcie, bo w końcu zamiast jeździć samochodem, czy autobusem, mogę chodzić na piechotę. Na tym nie poprzestał.
Zaczął szukać kolejnych oszczędności. Nie wiem, czy robił to, bo musiał zrezygnować z ukochanego nałogu, czy z innego powodu, ale mocno się to na mnie odbijało. Starałam się przymknąć na to oko, ale w końcu miarka się przebrała. Waldek oświadczył mi, że znalazł następny wydatek, który mocno nadwyręża nasz domowy budżet.
„Umieram z ciekawości, co z tym razem” – powiedziałam sarkastycznie.
„Twoja kosmetyczka” – oświadczył z dumą.
„Co?!” – tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.
„Jesteś piękna i bez wizyt u kosmetyczki” - stwierdził.
Tego było za dużo. Wizyta w salonie piękności była mi niezbędna do życia. Z natury mam bardzo słabe włosy i dopiero dzięki salonowej pielęgnacji odżyły i odzyskały blask. Nie miałem zamiaru spotykać się z klientami ze szczurzym ogonem na głowie. Poza tym moja koleżanka tam pracowała i zawsze dawała mi świetne zniżki.
Nie mogę się też obejść bez schludnego i mocnego manicure. W domu oczywiście mogę pomalować paznokcie sama, ale z mojego doświadczenia wynika, że każdy, nawet najdroższy lakier do paznokci, szybko się ściera. Obdarte paznokcie w środku dnia pracy? Nie mogę sobie na to pozwolić, podobnie jak na samodzielną regulację brwi. Po prostu nie jestem w stanie robić tego sama!
Postawiłam sprawę jasno, że oszczędności w tym zakresie nie wchodzą w grę, ale on uparł się jak osioł. Ostro się pokłóciliśmy. W rezultacie powiedział mi po prostu, że nie jestem gotowa na dzieci, bo nie rozumiem, czym są oszczędności i budżet rodzinny. Mam dość tego cyrku. Mam nadzieję, że mój mąż wkrótce się uspokoi, bo nie wiem, ile to wytrzymam!
To też może cię zainteresować: Anna Przybylska zignorowała pierwsze objawy choroby. Czy ta historia mogła mieć inny przebieg
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kinga Duda trafiła z kotem do weterynarza. Córka pary prezydenckiej przetransportowała pupila do kliniki w luksusowych warunkach. Polacy oburzeni
O tym się mówi: Żałoba w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Nie żyje członek rodziny