Dziś opowiem Wam historię, która wydarzyła się całkiem niedawno w moim życiu. Mam na imię Karina i mam trzydzieści lat. Nie tak dawno temu urodziłam bliźniaki - chłopca i dziewczynkę. Byliśmy z mężem zachwyceni, że od razu będziemy mieć dwójkę dzieci. Oboje mają teraz 7 miesięcy.
Niestety jest ktoś, kto odbiera mi całą radość życia. Teściowa przez cały czas utrzymuje, że bliźniaki nie są dziećmi mojego męża. Ciągle powtarza, że ani w jej, ani w mojej rodzinie nie ma takich przypadków. To jej wystarcza, żeby oskarżać mnie o zdradę.
Nie wiem, jak można się tak zachowywać?! Pewnego dnia teściowa uparła się, że pójdzie ze mną a spacer z dziećmi. Nie byłam z tego powodu zbyt szczęśliwa, ale się zgodziłam. Ubierałyśmy maluchy i teściowa znów zaczęła. No żadne z dzieci nie jest podobne do mojego Marka. Tym razem nie byłam w stanie powstrzymać złości.
Nie wytrzymałam i wyrzuciłam teściową za drzwi. Miałam dość słuchania jej zarzutów, tym bardziej, że były całkowicie wyssane z palce. Wyprosiłam ją z mieszkania i powiedziałam, że nie wpuszczę jej dopóki nie przeprosi, albo nie pokaże mi dowodów, że bliźniaki nie są jej wnukami!
Jak długo można znosić takie zachowanie? Jeśli uważa, że to nie jej wnuki, niech ich nie odwiedza. Nie chcę jej tu więcej widzieć. Mój mąż pewnie nie będzie z tego zadowolony, ale trudno. Ja nie pozwolę się nikomu bezkarnie obrażać! Nawet teściowej!
Myślicie, że dobrze zrobiłam, a może inaczej postąpilibyście na moim miejscu?
To też może cię zainteresować: Izabela Janachowska nie ukrywa swojego stanu zdrowia. Gwiazda wciąż nie pozbyła się problemów. W pewnym momencie nic nie było w stanie jej pomóc
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: „Cud” w jednym z kościołów w Polsce. Wierni przekonani, że doszło do nadprzyrodzonej sytuacji. Kuria wydała specjalne oświadczenie w głośnej sprawie
