Mam 75 lat i od długiego czasu nie widziałam swojego jedynego syna. Tak wiele razy dzwoniłam do niego, prosiłam, żeby do mnie przyjechał, ale on nie słuchał. Nie przyjechał do mnie nawet wtedy, gdy byłam chora i nie byłam w stanie podnieść się z łóżka. Rozpieszczaliśmy go z mężem. Był naszym oczkiem w głowie i dawaliśmy mu wszystko, o co tylko nas poprosił. Nie sądziłam, że tak się odpłaci.

Seniorka/YouTube @Ploteczki
Seniorka/YouTube @Ploteczki
Seniorka/YouTube @Ploteczki

Ja sama broniłam go przed karami, dawanymi mu przez ojca. Mówiłam „jest mały, nie wszystko jeszcze rozumie”. Ten nasz „mały” szybko dorósł, ale niestety nie pozbył się dziecięcego egoizmu. Zamienił nas, robiących wszystko, co rozkaże, na równie posłuszną żonę.

Miał szczęście, bo Ala była skłonna spełnić każdą jego zachciankę. Dbała o dom i o niego, a do tego pracowała na dwie zmiany. Wprowadził się do jej mieszkania, które odziedziczyła po jakiejś krewnej.

Wstyd się przyznać, ale to Ala utrzymywała naszego syna, bo on nie mógł zagrzać miejsca w żadnej pracy. Zaczął też zapominać o nas, starych rodziców. Coraz rzadziej przychodził, aż przestał pojawiać się w naszym domu w ogóle. Zadzwoniłam do niego, poprosiłam, żeby przyszedł, bo ojciec jest umierający, ale on nigdy nie przyszedł. Nie pojawił się nawet na pogrzebie, wymawiając się chorobą.

Odwiedził mnie tylko raz. Przyszedł prosić o pieniądze na samochód. Liczyłam, że jeśli mu je dam, będzie częściej przychodził. Byłam taka głupia. Wziął pieniądze i się nie pokazał. Straciłam już nadzieję, że mój syn kiedyś stanie się dla mnie prawdziwym oparciem.

Niedawno zatrudniłam córkę mojej sąsiadki, żeby się mną zajęła. Płaciłam jej, a ona pomagała mi w sprzątaniu mieszkania, robieniu zakupów, czy odwoziła mnie do lekarza. Kidy dowiedziała się, że mój syn w ogóle mnie nie odwiedza, przestała brać ode mnie zapłatę i opiekowała się mną jak krewną.

Seniorka/YouTube @Ekstra News
Seniorka/YouTube @Ekstra News
Seniorka/YouTube @Ekstra News

Zdecydowałam się zapisać cały mój majątek Roksanie, pozbawiając go mojego syna. Kiedy syn się o tym dowiedział, przypomniał sobie gdzie mieszkam. Przyszedł, ale tylko po to, żeby wyrazić swoje niezadowolenie. Powiedziałam mu tylko jedno: „dostaniesz to, na co sobie zasłużyłeś”.

To też może cię zainteresować: Niepokojące informacje o małżeństwie syna Zenka Martyniuka. Daniel Martyniuk znów na ustach wszystkich. Media trąbią o możliwym drugim rozwodzie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wiadomo, co przyniesie 2024 rok poszczególnym znakom zodiaku. Komu najbliższe dwanaście miesięcy przyniosą szczęście

O tym się mówi: "Sylwestrowa Moc Przebojów" stała się rozczarowaniem dla widzów. Fala komentarzy. Co się stało