Czytelnicy zawsze fascynują się kulisy programów na żywo, gdzie niespodziewane sytuacje mogą stać się kwintesencją rozrywki. Ostatnio Polsat News stał się świadkiem wydarzenia, które trudno nawet logicznie wytłumaczyć. Jednakże, co się wydarzyło, sprawiło, że prezenter zamarł ze zdziwienia, a jego prywatna rozmowa została przypadkowo uchwycona na antenie.
Nawet w poważnym serwisie informacyjnym, jakim jest Polsat News, czasem dochodzi do nieprzewidzianych sytuacji. Szczególnie niebezpieczne staje się to, gdy prezenter zakłada, że jego mikrofon jest wyłączony, a on sam nie jest słyszany przez widzów, informuje Goniec.
Dokładnie tak stało się ostatnio podczas relacji pogodowej. Coś ewidentnie nie zadziałało podczas ostatniego wydania, a na antenie padły nieocenzuralne słowa.
Do osobliwej sytuacji doszło w sobotę o 15:00. Chwilę po przedstawieniu prognozy pogody obecny w studiu Marek Horczyczak wdał się w osobliwą dyskusję. Niestety, nie zdawał sobie sprawy, że każde jego słowo jest wyraźnie słyszane przez widzów. Oto, co powiedział, zaskakując wszystkich:
"Tak? Nic? Ale nie patrzyłem, myślę, że d*pa, d*pa, d*pa. Tak, d*pa, d*pa, d*pa. Ciepło. Ciepło i mokro."
Minę miał z pewnością nietęgą, a następnie program został przerwany, a na ekranie telewizorów pojawiły się reklamy. Wyobrażamy sobie już, co działo się poza kamerami.
Zgodnie z doświadczeniem wiemy, że tego typu wpadki szybko stają się viralami i obiegają całą sieć. Przekonajcie się sami, co czeka nas tym razem!
Jak informował portal "Życie News": Wiadomo, co w swoim testamencie napisał Benedykt XVI. Prawda ujrzała światło dzienne po jego odejściu
Przypomnij sobie: Marta Kubacka ma poważne problemy zdrowotne. Dawid Kubacki komentuje stan zdrowia swojej żony