Początek sezonu skoków narciarskich okazał się nie tylko zaskakujący, ale wręcz koszmarem dla jednego z największych polskich skoczków, Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski przeszedł prawdziwy dramat, który osiągnął swój zenit w niedzielnych kwalifikacjach. Po skoku na 87,5 m, Stoch nie tylko nie zdobył awansu do konkursu, ale także zajął zaledwie 51. miejsce, co jest jego najgorszym wynikiem od 15 lat.

Już po piątkowych i sobotnich skokach nie wszyscy byli zadowoleni z postawy Stocha, ale dopiero niedzielne kwalifikacje były prawdziwym ciosem. Po zajęciu 43. miejsca w sobotę, doświadczony zawodnik wylosował drugi numer startowy w kwalifikacjach, co samo w sobie było niecodziennym zjawiskiem. Niewielu spodziewało się jednak, że trzykrotny mistrz olimpijski nie zdoła zakwalifikować się do konkursu, zwłaszcza gdy do walki przystąpiło jedynie 54 skoczków.

Niestety, skoki Stocha w niedzielę były dalekie od oczekiwań. Po skoku na 87,5 m, polski skoczek nie walczył nawet o noty za styl, a kwalifikacje potoczyły się tak, że zajmując 51. miejsce, Stoch nie uzyskał prawa startu w pierwszej serii. Wstrząs dla polskich kibiców był ogromny, zwłaszcza że Stoch pojawił się na belce jako jeden z pierwszych, razem z Aleksandrem Zniszczołem, który również zawiódł.

Najnowsze wydarzenia oznaczają, że 39-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata na pewno nie zdobędzie punktów w dwóch pierwszych konkursach tego sezonu. To pierwszy raz od 15 lat, kiedy Stoch doświadcza takiej serii niepowodzeń. Ostatni raz coś podobnego zdarzyło się podczas sezonu 2008/09, kiedy polski skoczek zajął 48. miejsce w Ruce i 46. w Trondheim.

Pytanie, które teraz pojawia się w głowach fanów skoków narciarskich, brzmi: Czy to koniec ery Kamila Stocha? Jego niespodziewane zawirowania na skoczni w Ruce wskazują na poważne problemy techniczne lub psychiczne. Jednakże, z ogromnym bagażem doświadczeń i sukcesów, nie można go jeszcze skreślać. Sezon jest jeszcze długi, a Stoch z pewnością będzie chciał udowodnić, że to tylko chwilowy kryzys, a nie koniec jego imponującej kariery. Czekamy z niecierpliwością na kolejne skoki mistrza.

Jak informował portal "Życie News": Z życia wzięte. Przez przypadek dowiedziałam się, że dzieci podkradają nam pieniądze z konta. Nie sądziłam, że na stare lata wytną nam taki numer

Przypomnij sobie: Te kwiaty mogą stać przy kaloryferze. Lubią ciepło