Po ślubie ja i Wojtek zamieszkaliśmy z jego rodzicami. Teściowa zabroniła mi korzystać ze swojej pralki, a własnej nie mogliśmy kupić, bo stwierdziła, że nie ma gdzie jej postawić. Prałam ręcznie swoje rzeczy i rzeczy męża. Kiedyś odwiedziła mnie mama, ale teściowa nie wpuściła jej do domu. A teraz moja teściowa sama mieszka w cudzym domu!
Po ślubie wprowadziliśmy się do trzypokojowego mieszkania teściowej. Mieliśmy do dyspozycji jeden pokój. Od początku czułam, że teściowa nie chce mnie w swoim domu. Nie była zachwycona, że Wojtek wybrał mnie. Miała na oku inną dziewczynę dla syna. Tamta może nie była ładna, ale przynajmniej miała własny dom i spory posag.
Lata spędzone z teściową były bardzo trudne, dziś nawet nie chcę o tym pamiętać. Moim marzeniem było uciec od niej jak najszybciej i nieważne gdzie. Teściowa nigdy się do mnie nie odzywała, jakby mnie tam w ogóle nie było.
Kiedy przyszła do nas mama, teściowa jej nie wpuściła; moja mama była zmuszona spędzić noc u naszej sąsiadki, niech Bóg ją błogosławi. Znała moją teściową bardzo dobrze, więc sama rozumiała wszystko bez słów. Nie poskarżyłam się mężowi, uniknęłam kłótni, ale na weekendy wychodziłam z domu. Chodziłam do parku, do kina, muzeum, czy biblioteki.
W czasie spacerów patrzyłam w cudze okna i szczerze marzyłam o własnym kącie. Mógł być mały i ciasny, ważne, żeby był tylko mój. Zaczęłam szukać mieszkania do wynajęcia, nie będąc w stanie dłużej znieść teściowej.
Zabroniła mi korzystać z pralki, bo dawno ją kupiła za własne pieniądze. Chcieliśmy kupić własne, ale nie było gdzie tego postawić. Do tego wieczorami tak głośno oglądała telewizor, że nie mogłam spać. Nie mogłam jednak nic powiedzieć, bo mieszkałam w jej domu, według jej zasad.
Po urodzeniu syna w końcu przenieśliśmy się wynajętego pokoju. Potem udało nam się wynająć coś większego. Przez cały ten czas nie utrzymywaliśmy kontaktu z teściową. Po latach się do nas odezwała, bo młodszy syn, którego po naszej wyprowadzce sprowadziła do domu, wyrzucił ją z mieszkania. Chciała, żebyśmy się nią zajęli.
Odmówiłam. Młodszy syn oddał ją do domu starców. Nie miała tam dobrych warunków. Zrobiło mi się jej żal, chciałam nawet wziąć ją do nas, ale po tym, jak znów zaczęła mnie obrażać, stwierdziłam, że zasłużyła na swój los.
To też może cię zainteresować: Generał ujawnia nieznane fakty o Grzegorzu Borysie. Wyszło na jaw, do kiedy mężczyzna może się ukrywać przed służbami. Znany jest konkretny termin
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Smutne wieści dla fanów polskiej muzyki. Nie ma wśród nas znanej i lubianej piosenkarki. Uważano ją za następczynię Lody Halamy. Miała tylko 38 lat
O tym się mówi: Zmiany kadrowe w TVP. Znika znany dziennikarz. Wiadomo, kto zajmie jego miejsce