Ostatnio widziałam poruszający obrazek. Staruszka stała na ulicy, wyciągając ręce do przechodniów, prosząc ich o wsparcie tym niemym gestem. Była przygarbiona, a jej ciuchy stare i poniszczone. Pod dziurawym płaszczem miała cienką sukienkę, w której musiało być jej zimno. Babcia miała na głowie cienką chustę, na nogach znoszone buty, które nie były w odpowiednim rozmiarze.
Babcia o nic nie pytała przechodniów, stała w milczeniu i patrzyła w dół. Trudno było zobaczyć jej twarz, ale z postawy można było wyczytać ogromny smutek, ból i zmęczenie.
Seniorkę minęły grupa nastolatków. Chłopców i dziewczyn. Głośno śmiali się, wyzywając staruszkę. Wszyscy zebrani słyszeli dokładnie, co mówią. Palili, udając, że są dorośli i dojrzali. Jeden z chłopaków podszedł do staruszki i wcisnął jej do ręki niedopałek, a potem uciekli ze śmiechem.
Staruszka opadła na chodnik. Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałam, do seniorki podszedł mały chłopak. Nie mógł mieć więcej niż 9 lat. Pomógł kobiecie wstać i poprosił ją, żeby nie płakała.
Chłopiec dał jej kupioną przed chwilą drożdżówkę. Powiedział, że zaraz wróci, żeby nigdzie nie odchodziła. Wrócił pięć minut później i opatrzył jej rękę. Wręczył jej też swoją skarbonkę i przytulił. Nie mam wątpliwości, że chłopak dał jej coś więcej niż tylko pieniądze, dał jej nadzieję, że w ludziach jest wciąż więcej dobrego niż złego.
Ten mały chłopiec wykazał się największym sercem na świecie - sercem, którego zabrakło jego starszym i zdawać by się mogło mądrzejszym kolegom.
To też może cię zainteresować: Obawy Tadeusza Rydzyka mogą wkrótce się potwierdzić. Wszystko okaże się w październiku. Znany zakonnik nie jest już takim optymistą. Co się stało
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kasia Cichopek wkrótce zamieszka w tym miejscu. Gwiazda postanowiła zamieszkać z ukochanym Maciejem Kurzajewskim. Generalny remont już za zakochanymi