Wiele lat temu mama wyjechała pracować do Włoch. To było dla mnie trudne, bo byłam wtedy jeszcze młoda i bardzo przywiązałam się do niej. Od tej chwili nasze rozmowy ograniczały się tylko do krótkich telefonów i wiadomości, a moje życie toczyło się bez niej. Ale wtedy wróciła, a ja czułam, że jesteśmy sobie obce.
Kiedy mama wyjechała, miałam może kilkanaście lat. To były trudne czasy dla naszej rodziny, a ona postanowiła podjąć pracę za granicą, aby zapewnić nam lepszą przyszłość. Rozumiem jej decyzję, ale nie ukrywam, że bardzo jej brakowało. Nasze rozmowy telefoniczne były naszym jedynym kontaktem, i choć starała się być dla mnie wsparciem, to jednak nie była obecna w moim życiu na co dzień.
Lata mijały, a ja dorastałam. Mama dzwoniła do mnie regularnie, opowiadała o swoim życiu i pracy we Włoszech, a ja starałam się dzielić swoimi przeżyciami i sukcesami. Jednak mimo tych rozmów, nasza więź zaczęła słabnąć. Mama przegapiła wiele ważnych momentów w moim życiu - moje pierwsze miłości, sukcesy szkolne, trudności i radości dorastania.
Kiedy w końcu wróciła do kraju, miałam mieszane uczucia. Byłam szczęśliwa, że znów jestem z nią, ale jednocześnie czułam się trochę zagubiona. Mama wróciła jako obca osoba, która nie znała mnie tak naprawdę. Nasze rozmowy stały się nieco sztuczne, a ja nie wiedziałam, jak się do niej zwracać. Wszystko, co kiedyś było oczywiste, teraz stało się skomplikowane.
To też może cię zainteresować: Katechetka postanowiła zachęcić dzieci do wzięcia udziału w lekcjach religii. Rodzice nie kryją oburzenia sposobem, jaki wybrała
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Neo-Nówka skomentowała zamieszanie wokół polskich wiz. Artyści nie mają wątpliwości, ich skecz był proroczy