Jak przypomina portal "Super Express", szczątki 27-letniej Anastazji, która została zamordowana na greckiej wyspie Kos, spoczęły na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Pogrzeb odbył się blisko miesiąc temu. Na mogile wciąż znajdziemy złożone wówczas wieńce, które już dawno uschły. Wiadomo, z jakiego powodu nie zostały one usunięte.
To zbrodnia wywołała wiele emocji
Zabójstwo młodej Polki na greckiej wyspie Kos było ogromnym wstrząsem zarówno dla lokalnej społeczności, jak i dla obywateli naszego kraju. W sprawie zatrzymano 32-letniego Banglijczyka. Choć ciało Anastazji znaleziono 18 czerwca, jej pogrzeb odbył się 15 lipca na jednym z wrocławskich cmentarzy.
Niespełna miesiąc po ostatnim pożegnaniu 27-latki, na jej grobie wciąż znajdują się zeschłe już wieńce. Zapytany o tę kwestię ojciec Anastazji, powiedział, że wszystko zostanie uprzątnięte, gdy minie 6 tygodni od pochówku. Tak nakazuje kultywowana w naszym kraju tradycja zgodnie, z którą kwiaty z pogrzebu wyrzuca się po upływie od 4 do 6 tygodni.
"Jak tylko znikną te uschnięte kwiaty, to grób wyłożymy betonową skrzyneczką i wsypiemy do niej białe kamyczki. Tak chce moja żona" - zdradził w rozmowie z "Faktem" Andrzej Rubiński.
Aktualne zdjęcia grobu Anastazji znajdziecie tutaj.
Rodzina Anastazji zbiera na pomnik
Rodzina Anastazji prowadzi zbiórkę na pomnik, który stanie na grobie zamordowanej Anastazji. Ojciec młodej kobiety zdradził, że jego żona chciałaby, aby na mogile córki stanęła postać anioła ze skromną płytą obok.
Zbiórkę prowadzoną przez rodzinę Rubińskich można wesprzeć na stronie zrzutka.
Jeśli pojawią się nowe informacje w sprawie, z pewnością was o nich poinformujemy.
To też może cię zainteresować: Marcin Hakiel potwierdził rozstanie z partnerką. Jeden z tabloidów donosi, że do rozpadu związku przyczyniła się Katarzyna Cichopek
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Córka Ewy Błaszczyk podzieliła się niełatwymi doświadczeniami. Zdecydowała się na radykalny krok. O co dokładnie chodzi