Była to burzliwa niedziela popołudniem. Cały tydzień byłam zajęta pracą, zadaniami domowymi i innymi obowiązkami. Ale w końcu znalazłam chwilę, aby usiąść i porozmawiać z moją matką. Zastanawiałam się, jak jej się powodzi, jakie nowinki ma do opowiedzenia i czy potrzebuje mojej pomocy w czymś.
Po kilku próbach skontaktowania się z nią, nie otrzymałam odpowiedzi. Zaczęłam się martwić i irytować jednocześnie. Dlaczego nie może poświęcić mi kilku minut swojego czasu? Czułam się pominięta i zlekceważona.
W końcu, po godzinach frustracji, postanowiłam odwiedzić matkę osobiście. Znalazłam ją siedzącą w pokoju, z lekko spuszczoną głową, a na jej policzkach pojawiły się łzy. Wzburzona, krzyknęłam do niej: "Jeśli nie masz teraz czasu na rozmowę z matką, to nie płacz, gdyż jeśli mnie zabraknie, nie będziesz miała z kim porozmawiać!"
Te słowa odbiły się echem w pustym pokoju. Nagle poczułam ogromne wyrzuty sumienia. Jak mogłam być tak egoistyczna i niezrozumiała? Moja matka, kobieta, która zawsze była dla mnie wsparciem i obecnością, była teraz tą, która potrzebowała wsparcia.
Podszedłam do niej, usiadłam obok i objęłam ją mocno. Powiedziałam jej, jak bardzo mi przykro, że byłem tak niewrażliwy i wybuchowy. Obiecałam, że od tej pory będę bardziej uważna na jej potrzeby i poświęcę jej więcej czasu.
Wtedy moja matka opowiedziała mi, jak bardzo była zaniepokojona moim zdrowiem i jak bardzo tęskniła za naszymi rozmowami.
To też może cię zainteresować: Do sądu wpłynął akt oskarżenia wobec Antoniego Królikowskiego. Czego dotyczy i jaką karę może ponieść aktor
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niesamowite osiągnięcie pewnego polskiego wędkarza. Mężczyzna złowił ogromnego karpia. Jego połów przejdzie do historii. To prawdziwy rekord w kraju