Była sobie kobieta o imieniu Anna, która wychowywała swojego jedynego syna, Filipa. Filip był dla niej całym światem, a ona dla niego – najważniejszą osobą na świecie. Razem spędzali wiele czasu, rozmawiali, bawili się, a kiedy Filip dorósł – dzielili ze sobą marzenia i troski.

Jednak pewnego dnia Filip zachorował na ciężką chorobę, z którą nie mogli sobie poradzić lekarze. Pomimo wszystkich starań matki i lekarzy, Filipa nie udało się uratować. W dniu jego śmierci Anna była zupełnie załamana, czuła się jakby jej świat się zawalił. Pożegnała swojego syna w żałobie, z sercem pełnym bólu i żalu.

Kiedy wróciła do domu, zastanawiała się, jak teraz ma żyć dalej. Czy jest w stanie przetrwać bez swojego jedynego dziecka? Wtedy niespodziewanie usłyszała dziwny dźwięk na swoim progu. Wyjrzała przez okno i zobaczyła tam niemowlę, które płakało i trzęsło się z zimna.

Anna początkowo była zdumiona, ale zaraz potem zdała sobie sprawę, że musi pomóc temu dziecku. Wzięła je do domu, podgrzała mleko i pocieszyła. Zrozumiała, że to był znak – życie idzie dalej, a ona musi znaleźć w sobie siłę, żeby je kontynuować. Decyzja o przyjęciu tego dziecka była dla niej trudna, ale w końcu zdecydowała, że zrobi wszystko, żeby mu pomóc.

Anna dała dziecku imię Janek i zaczęła wychowywać go jak swojego własnego syna. Z czasem zaczynała się z nim coraz bardziej zżywać i czuła się wreszcie znów potrzebna i ważna. Janek stał się dla niej nową nadzieją i powodem do życia. Zawsze będzie w niej żył ból po stracie Filipa, ale teraz ma przy sobie małego chłopca, który potrzebuje jej wsparcia i miłości.

Anna nie zapomni nigdy o swoim synu, ale dzięki Janekowi udało jej się odkryć, że życie ma dla niej jeszcze wiele do zaoferowania. Janek stał się dla niej nową szansą na szczęście i miłość, którą mogła mu dać, a jednocześnie na miłość, jakiej potrzebowała sama.

O tym się mówi: Z życia wzięte. Kobieta zakochała się w mężczyźnie starszym o 35 lat. Jednak jej rodzina była temu przeciwna

Nie przegap tego: Z życia wzięte. Chłopiec wiele lat mieszkał w domu dziecka. Nie pamiętał ani swojej mamy, ani rodziny. Pewnego dnia wszystko się zmieniło