Jak podaje portal "Super Express", każdy z nas z nadzieją patrzy na nadchodzący rok, licząc, że będzie on lepszy niż mijające dwanaście miesięcy. Niestety wiele wskazuje na to, że nasze nadzieje mogą okazać się płonne. Tak przynajmniej wskazuje astrolog Piotr Piotrowski, który w rozmowie z Moniką Jaruzelską zdradził, jaką przyszłość wyczytał w gwiazdach.

Rok 2023 rokiem Marsa

Astrolog Piotr Piotrowski w rozmowie z Moniką Jaruzelską zdradził, jaki będzie nadchodzący 2023 rok. Jego zdaniem będzie to czas, kiedy będziemy w stanie ciągłej gotowości. Podkreślił, że następne dwanaście miesięcy upłynie nam pod znakiem planety Mars, która nierozerwalnie łączy się z wojnami, konfliktem i agresją.

Zodiak/YouTube @Paranormalia
Zodiak/YouTube @Paranormalia
Zodiak/YouTube @Paranormalia

Mars wiążę się także z "działaniem i walecznością". "Będziemy w pogotowiu i stanie "podwyższonego ryzyka"" - dodał astrolog. Zdaniem Piotrowskiego musimy być gotowi na to, że czeka nas kontynuacja wojennych nastrojów.

Astrolog nie był w stanie powiedzieć, czy tocząca się za naszą wschodnią granicą wojna, skończy się w przyszłym roku. Przypomniał jednak, że rokiem Marsa były też lata 1939 i 1981. To oznacza, że czeka nas "bojowy" okres.

Przypomniał również, że mijający właśnie rok był rokiem Jowisza, który miał być czasem "obfitości i szczęścia". Astrolog przyznał, że wszystko wskazywało na to, że skończy się epidemia koronawirusa i przyjdzie wytchnienie. "No ale to się skończyło i coś innego się niestety zaczęło" - dodał.

Piotr Piotrowski/superexpress.pl
Piotr Piotrowski/superexpress.pl
Piotr Piotrowski/superexpress.pl

Co sądzicie o zapowiedziach astrologa?

To też może cię zainteresować: Zenek Martyniuk może liczyć na naprawdę sowite wynagrodzenie w jesieni życia. Wielu emerytów może mu bardzo zazdrościć. Wiadomo o jakich kwotach mowa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dnaich: Maria Winiarska i Wiktor Zborowski mieli znaleźć się w fatalnej sytuacji ekonomicznej. Wiadomo, co się stanie z ich domem. Córka przerwała milczenie

O tym się mówi: Paulina Smaszcz nie odpuszcza byłemu mężowi nawet w Boże Narodzenie. Udzielając świątecznego wywiadu ponownie wbiła mu szpilę. O co chodzi tym razem