Było jasne, że babcia nie ma gdzie mieszkać. Dobre sprzedawczynie ze sklepu zawsze przynosiły jej gorącą herbatę i ciasto. Zjadała wszystko cicho, a także cicho szła gdzieś dalej.
Sprzedawczynie przyniosiły jej rzeczy i próbowały jakoś pomóc. Nagle nowa sprzedawczyni przyszła do pracy i była zaskoczona.
- Pomagaсie jej we wszystkim. Ale czy próbowaliście dowiedzieć się, kim ona jest.
- Znamy ją od wielu lat. Kiedyś pracowała tu pewna dziewczyna, a to jest jej matka. Kiedyś jej córka poznała młodego mężczyznę. Był obcokrajowcem. Szybko pobrali się i wyjechali do jego ojczyzny. А mieszkanie sprzedali i babcia została bez domu. Minęło kilka lat. Jej córka rozwiodła się z mężem. Kiedyś pojawiła się tutaj, a potem natychmiast wyjechała.
- A jak pojawiła się pani Kasia pod sklepem?
- Pewnego wieczora szłam z pracy. A potem ją dostrzegłam. Siedziała na ulicy i prosiła o pomoc. Więc powiedziałam, żeby tu przyszła, że jakoś jej pomożemy. Nikt nie mógł zabrać jej do domu. Wszyscy żyjemy skromnie. Ale zaczęłyśmy pomagać. Tutaj przychodzi od kilku lat.
- Ona mieszka na ulicy?
- Nie wiem.
Młoda sprzedawczyni wróciła do domu po ciężkiej zmianie. Dziewczyna wstała i zaczęła gotować. Dla pani Kasi musi zrobić coś specjalnego. Dziewczyna ugotowała pyszne mięso z pilawem.
Następnego dnia pani Kasia przyszła na obiad. Młoda dziewczyna przyniosła sporo jedzenia.
- Dziękuję skarbie. Tylko nie pamiętam cię. Dopiero zacząłaś tu pracować.
- Tak, dzień dobry. Nazywam się Monika. A wy pani Kasia, tak?
- Tak, córko.
- Pani Kasiu, ale macie gdzie mieszkać?
- Tak. Mieszkam w piwnicy w dużym domu. Nie myśl o mnie źle. Kiedyś byłam nauczycielką. Ale moja córka wszystko, co zarobiłam - sprzedała. Więc zostałam na ulicy. Ale mam emeryturę. Trochę kupuję jedzenia, a resztę przeznaczam na mieszkanie. Kiedyś kupię mieszkanie.
- Pani Kasiu, to nierealne.
- Ale ja mam marzenie... i bardzo ci dziękuję za obiad.
Monika poszła do pracy i cały dzień myślała o babci. Jak jej córka mogła tak zrobić? Wieczorem Monika zadzwoniła do swojej matki.
- Mamo, powiedz mi, czy wystawiłaś już dom babci na sprzedaż?
- Tak oczywiście. Dawno
- I ktoś chce go kupić?
- Nie. Nikt. Nikt go nie potrzebuje.
- Mamo, nie sprzedawajmy go.
Monika opowiedziała całą historię swojej mamie, a kobieta szczęśliwie się zgodziła.
Następnego dnia Monika postanowiła opowiedzieć wszystkim swoim koleżankom ze sklepu o swoim pomyśle. Wszyscy razem dokonali napraw w domu. A mąż Moniki nawet stworzył ogród.
Tydzień później pani Kasia przeprowadziła się do nowego domu. Babcia płakała, a Monika uspokoiła ją.
- Pani Kasiu, słuchajcie, zawsze będziemy z wami. Zawsze wam pomożemy. I mama wam pomoże.
Monika pojechała do miasta, a pani Kasia zdała sobie sprawę, że znalazła rodzinę. Od tego momentu Monika i jej rodzina przychodzili do babci w każdy weekend.
Przypomnij sobie o… PIOTR ŻYŁA ROZWIEWA WĄTPLIWOŚCI KIBICÓW ODNOŚNIE SWOJEJ DALSZEJ KARIERY SPORTOWEJ. CZY ZOBACZYMY GO JESZCZE NA SKOCZNI
Portal Życie pisał również o… CO ZROBIĆ, GDY W NASZYM OGRODZIE POJAWIĄ SIĘ KROCIONOGI? PROSTE METODY NA POZBYCIE SIĘ ICH