Budka oświadczył, że zamierza kandydować na szefa PO. Szykują się kolejne wybory!

Na dzisiaj (16 października) jest zaplanowane posiedzenie partii PO. Celem zebrania jest podsumowanie wyborów, a także wybranie szefa klubu parlamentarnego i wskazanie kandydata na marszałka Senatu.

Ostatnio Borys Budka zaznaczył, że kadencja szefa PO Grzegorza Schetyny kończy się w styczniu. Jest oczywiście możliwość przeprowadzenia wcześniejszych wyborów.

Zobacz także: TE ROŚLINY SĄ JAK NATURALNE OCZYSZCZACZE POWIETRZA. MASZ JE W SWOIM DOMU?

O swojej kandydaturze w wyborach na przewodniczącego PO wspomniał jedynie: „Teraz należy dokonać analizy tego, co było dobre; tego, jakie błędy popełniliśmy (…). Pewne decyzje trzeba podejmować po konsultacjach, po rozmowach; niewątpliwie taki scenariusz dopuszczam”.

– „Ja staję na stanowisku, do tego będę wszystkich zachęcał, żeby do końca roku zakończyć kwestie ‚wewnątrzplatformiane’, czyli te kwestie wyborcze, a później ruszyć do kampanii prezydenckiej” – powiedział polityk.

Borys Budka zaznaczył, że wybory szefa PO powinny się odbyć do końca tego roku.

– „Czym innym są wybory, a czym innym jest zakończenie kadencji przewodniczącego. Można wybory przeprowadzić, moim zdaniem, jeszcze w tym roku; wówczas zamykamy ten etap wewnętrzny do końca roku, a od nowego roku przystępujemy już do walki, jeśli chodzi o kampanię prezydencką” – odpowiedział Budka.

Zobacz także: OTO IKONA STYLU W POLSCE! KWAŚNIEWSKA ZDRADZA SEKRET IDEALNEJ FIGURY!

– „Przed nami jest pierwsze posiedzenie Sejmu, trzeba wybrać władze klubu, trzeba dobrze rozpisać obowiązki, odpowiedzialność tych osób” – dodał Borys Budka.

Budka podkreślił, że nie ma zamiaru namawiać Schetynę, aby ten ustąpił z kierowania partią. Powiedział, że nie ma w tym potrzeby.

– „Można zrobić to zgodnie ze statutem i zgodnie z kalendarzem wyborczym bardzo płynnie, bo to zarząd krajowy, a potem rada decydują o kalendarzu wyborczym” – zaznaczył polityk.

– „Nie udało nam się przekroczyć 30 proc., ale zdobyliśmy 1,5 mln głosów więcej niż w 2015 r. (…). Mamy więcej mandatów w Senacie, ten efekt, o którym mówił Grzegorz Schetyna – zjednoczonej opozycji – przyniósł skutek” – stwierdził Budka, komentując wyniki wyborów.

źródło: „fakty.interia.pl”