Jak podaje portal „MSN”, goście weselni musieli pozostać w domu w związku z epidemią koronawirusa. Niektórzy założyli odświętne stroje, podczas gdy inni zostali w ubraniach, które nosili na co dzień. Najważniejszym gościem był jednak 96-letni dziadek panny młodej.

Gość specjalny

96-latek siedział na swoim wózku inwalidzkim w pewnej odległości od swojej wnuczki, tuż przy wejściu do Skilled Nursing Facility - Gulf Coast Medical Center na Florydzie. Mężczyzna miał na sobie niebiesko-białej masce w kratkę.

22-letnia Samantha Crowel straciła babcię w lutym, a jednego z dziadków w marcu. Melchiorre, którego wszyscy nazywali Johnem, jest jej ostatnim żyjącym dziadkiem. Mężczyzna przebywa w zakładzie opieki.

www.msn.com

Codzienne spotkania, codzienne pytania

Jego rodzina ma okazję widywać go każdego dnia, choć w pewnej odległości, kiedy jest przewożony na i z dializ do centrum. Za każdym razem pytał ich z daleka „Kiedy Sam bierze ślub?”. Ślub miał się odbyć 18 kwietnia w tradycyjnej formie, ale epidemia koronawirusa pokrzyżowała plany pary młodej.

Para postanowiła wziąć ślub i transmitować uroczystość przez internet. Najpierw uroczystość miała odbyć się na podwórku panny młodej, ale kiedy okazało się, że dziadek John zachorował i nie mógł opuścić placówki medycznej, Samantha postanowiła zrobić wszystko, żeby dziadek mógł być na ślubie.

Wyjątkowy ślub

Samantha miała w tym wyjątkowym dniu koronkową sukienkę, która była czymś nowym. Od mamy pożyczyła niebieski kolczyk, który przypięła do sukienki. Czymś starym były kolczyki po babci. Jej rodzice poprowadzili ją i oddali narzeczonemu.

W rogu, przy wejściu do ośrodka znajdowały się osoby, z którymi narzeczeni odbywali kwarantannę przez ostatnie kilka tygodni, a także kilka pielęgniarek i dziadek John. Wszyscy mieli na sobie maski i zachowywali odpowiednie odległości. Mieli tylko kwadrans, bo John musiał jechać na dializy.

Przyjaciel Jack powiedział kilka słów o zakochanych, a potem para złożyła sobie przysięgę i pocałowała się. Na miejscu i przed ekranami zapanowała na chwilę cisza, którą przerwały po chwili głośne okrzyki z gratulacjami.

Choć dziadek John z powodu odległości nie mógł usłyszeć słów z powodu odległości i masek, jakie wszyscy mieli na sobie. Mimo to powiedział wnuczce, jak bardzo ją kocha i przesłał jej pocałunek. Nie obyło się bez łez.

pixabay

Jak podoba się wam gest zakochanej pary?

To też może cię zainteresować: Dominika Tajner wyjawia kulisy ślubu z Wiśniewskim. Przy organizacji wesela przeżyła traumę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski miał kolejną wizję. Jasnowidz przestrzega Polaków, przed nadejściem strasznych czasów

O tym się mówi: Miliony Polaków będą mogły skorzystać z długo oczekiwanego dodatku. Polskie władze chcą w ten sposób pomóc potrzebującym