Krystyna Loska niegdyś była słynną prezenterką telewizyjną. Odeszła z pracy w 1994 roku. Podobno dalej niekiedy zatrzymywana jest na ulicy.

Najbardziej lubi oglądać sport. Zainteresowała się nim, by mieć więcej wspólnych tematów do rozmów z mężem. Pan Henryk Loska zmarł w 2016 roku. Wdowa jest teraz bardzo blisko ze swoją córką, Grażyną Torbicką.

„Odwiedzam oczywiście Grażynkę, ale mieszkam u siebie i cenię sobie to, że jestem samodzielna” – wyjaśnia.

Choć ma problemy z sercem, nie chce wprowadzić się do córki.

„Nie ma mowy! Mama na to nie pozwoli, jest niezależna, wszystko chce robić sama. Ale ja mam podobnie. Obie w kuchni? Nie ma takiej opcji. Najpierw jedna robi swoje, potem druga” – śmieje się Grażyna Torbicka, odpowiadając na pytanie, czy matkuje pani Krystynie.

Krystyna Loska zawsze mówiła, że rodzina jest dla niej najważniejsza. Jednocześnie bardzo lubiła swoją pracę.

„Dobrze czułam się w swoim zawodzie może dlatego, że nie starałam się być przed ludźmi inna, niż jestem. Myślę, że to bardzo męczące być innym przed publicznością, a innym w rzeczywistości” – mówiła zawsze.

Gdy chciała iść na studia aktorskie, jej ojciec nie był zadowolony. Dzięki swoim polonistom z liceum uczestniczyła w kursach scenicznych. W czasie jednego z nich, na egzaminie przed przyjęciem na PWST w Krakowie, jej partnerem w scence romantycznej był sam Gustaw Holoubek. Loska zamieszkała w Warszawie i okazało się, że byli później sąsiadami.

O swojej przygodzie ze studiami aktorskimi powiedziała ojcu po rozpoczęciu nauki. Po trzech semestrach zrezygnowała.

W talach 60. XX w. prowadziła program radiowy „To idzie młodość” w Katowicach. Dzięki przypadkowemu spotkaniu z kolegą udało jej się dostać posadę lektorki w telewizji.

Jak podaje Pomponik, pewnego dnia jej kolega zachorował i musiała go zastąpić.

„Trema na wizji? Żadnej. Dlatego tak łatwo mi ten pierwszy dyżur przeszedł, bo uważałam go jedynie za zastępstwo: dzisiaj jestem, jutro mnie nie ma.”

Przez jakiś czas była lektorką w TVP Katowice, następnie przeniosła się do Warszawy i ogólnopolskiej telewizji.

Ceniono ją za swobodę oraz za to, że nie czytała z kartki – wszystko mówiła z głowy.

Regularnie rozsiewano plotki, że czyta Braillem spoza kadru, a także kontrolowano ją. Szefowie bali się, że któregoś razu się pomyli, prosili, by choć w razie czego miała kartkę. Loska nigdy nie zgodziła się na te prośby i nigdy nie popełniła błędu.

Ubierała się i czesała samodzielnie, a technicy narzekali, że ciężko oświetlić jej naturalny kolor włosów – nie zgadzała się na peruki.

Ubrania Krystyny Loski pochodziły z zakładu krawieckiego na Śląsku. Nawet na ważne gale ubierała się sama. Gdy raz nie zdążyła dostać sukni, przeszyła cekiny z beretu na swoją skromną sukienkę.

Obecnie ma 82 lata i czuje się świetnie, mimo, że w 2017 roku przeszła zawał. Największą bolączką dawnej gwiazdy jest… emerytura. Otrzymuje niewiele ponad tysiąc złotych miesięcznie.

Przypomnij sobie o… DODA ZDOBYŁA SIĘ NA SZCZERE WYZNANIE! „NIE MYŁAM GŁOWY OD DWÓCH TYGODNI”

Jak informował portal Życie: KINGA DUDA DOSTAŁA PRACĘ W NAJLEPSZEJ FIRMIE W POLSCE! POINFORMOWAŁA MEDIA

Portal Życie pisał również o… TADEUSZ RYDZYK PRZYGOTOWUJE HUCZNE URODZINY "RADIA MARYJA"! Z TEJ OKAZJI SKIEROWAŁ DO WIERNYCH SPECJALNY APEL