Jak podaje portal "Pomponik", Daniel Olbrychski miał kiedyś poważny problem z alkoholem. Jak niedawno przyznał wszystko przez Marylę Rodowicz. Jak twierdzi, to właśnie przez piosenkarkę zaczął ostro pić.

Szczere wyznanie Daniela Olbrychskiego

Początek lat 70 to okres, w którym zarówno Maryla Rodowicz, jak i Daniel Olbrychski byli na szczycie. O piosenkarkę starał się wówczas Józef Cyrankiewicz, a grający Kmicica Olbrychski skradł serca wszystkich kobiet w naszym kraju.

Kiedy okazało się, że Olbrychski i Rodowicz są parą, wiele osób trzymało kciuki za ich związek. Niewiele osób wiedziało jednak, że to, co stwarzało pozory ideału, wcale tak idealne nie było. Aktor i piosenkarka nie byli ze sobą szczęśliwi i łączące ich uczucie okupili ogromnym bólem.

YouTube/Paula Rodak

Daniel Olbrychski wielokrotnie podkreślał, że zakochał się w Maryli Rodowicz na zabój i zrobiłby dla niej absolutnie wszystko. Był gotowy przejechać cały kraj, żeby tylko się z nią spotkać i spędzić wspólnie kilka chwil. Starał się spędzać z nią każdą chwilę, choć był wówczas żonaty. Kiedy żona filmowego Kmicica dowiedziała się o jego relacji z Rodowicz kazała mu wybierać i on tego wyboru dokonał - zdecydował się zamieszkać z kochanką.

YouTube/Paula Rodak

Niestety nie wszystko było tak sielankowe. Tempo życia Maryli Rodowicz było niewyobrażalne. Bardzo dużo koncertowała, a Daniel Olbrychski zapijał samotność spowodowaną ciągłą nieobecnością ukochanej. Po rozstaniu także pił, żeby wyleczyć złamane serce.

"Dzisiaj myślę, że to Maryla wpędziła mnie niechcący w ostre picie. I odeszła..." - powiedział Daniel Olbrychski cytowany przez portal "Pomponik".

Wiedzieliście o tym?

To też może cię zainteresować: Brytyjski jasnowidz przewidział wynik wyborów w USA i powstanie pandemii. Opowiedział, co nas czeka w 2021 roku

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marta Kaczyńska zaskoczyła swoich obserwatorów. Mało kto spodziewał się po niej tak wymownego zdjęcia

O tym się mówi: Światowa Organizacja Zdrowia nie ma dla nas najlepszych informacji! Kiedy wreszcie uporamy się z koronawirusem na dobre