Kiedy zdał sobie sprawę, że moja mama już sobie nie radzi, zabrał ją do siebie. Jej synowa dobrze ją przyjęła, a wnuki kochały. Krótko mówiąc, w rodzinie panował spokój i miłość.

Wtedy coś strasznego zaczęło się przytrafiać jego matce. Nagle przerywała rozmowę w połowie zdania, zapominając, o czym mówi. Przestała spać, przez całą noc jej postać majaczyła w salonie, przerażając dzieci dziwnym mamrotaniem. Potem z domu wszystko zaczęło znikać. Nie rzeczy wartościowe, tylko drobiazgi, ale sam fakt ich nagłego znikania denerwował rodzinę.

Po trzech miesiącach mama przestała kogokolwiek rozpoznawać. Natasza, jej synowa, była czasami nazywana Anną lub Joanną.

Ze swoim zmarłym dawno mężem Michałem rozmawiała godzinami.

Anna się martwiła. Andrej zaczął ją przekonywać, że lepiej jest wysłać matkę do domu opieki. Przynajmniej będzie miała stałą opiekę. Tu wszyscy wychodzą, dorośli do pracy, dzieci do przedszkola i nie ma nikogo, kto by się nią opiekował.

Jednak Iwan nie odważył się tego zrobić. Jak mógłby to zrobić własnej matki? W końcu przez całe życie była dla niego oparciem. Kiedy umarł tata, Andrzej miał zaledwie pięć lat. Mama starała się wychować go na ludzi.

Była jeszcze młoda, piękna, jak aktorki z radzieckich filmów. Mężczyźni za nią szaleli, wielu chciało się z nią ożenić. Jednak jego mama się nie odważyła. Kto wie, jak obcy traktowaliby jej dziecko.

Najlepszym wspomnieniem Andrzeja był lipiec po ósmej klasie. Spotykała się wówczas z nauczycielem z miejscowego uniwersytetu. Przynosił jej bukiety róż, czytał wiersze pod oknami.

Andrzej obserwował matkę i zrozumiał, że coś się zmieniło. Wydawało się, że stara się zgrywać obojętną, ale przychodzi jej to z trudem. Po raz pierwszy od wielu lat zaczęła malować oczy i usta, a rano, przygotowując śniadanie, śpiewała francuskie piosenki.

Wszyscy myśleli, że wezmą ślub. Jednak w ostatniej chwili jego mama nagle się przestraszyła. Andrzej będzie miał ojczyma. A jeśli się nie dogadają? Jeśli Andrzej będzie źle się czuł we własnym domu, z nieznajomym?

Zostawiła inteligentnego nauczyciela, chociaż później tego żałowała.

Nigdy tego głośno nie przyznała. Podczas przeprowadzki do nowego mieszkania Andrzej znalazł jej list z wyjaśnieniami dla pana młodego. Napisany, ale nigdy nie wysłany. Nie odważyła się.

Andrzej pamiętał to wszystko i rozumiał: mama nie może trafić do domu opieki. Joanna nie odważyła się z nim kłócić.

Jednak pewnego dnia mama zdecydowała się ugotować coś w kuchni i prawie wznieciła ogień. Dobrze, że Joanna wróciła na czas.

Surowo zabronili jej wykonywania prac domowych.

Od tego czasu siedziała przez cały czas w salonie i trzymała w rękach miedziane pudełko. Nawet nie pozwoliła nikomu go dotknąć. Wnuki poprosiły, żeby pokazała, co tam jest, ale była nieugięta. Powiedziała, że ​​to niemożliwe, broń Boże, będą kłopoty.

Andrzej już się trochę uspokoił. Jednak pewnego strasznego dnia jego mama potajemnie poszła na spacer i nie wróciła. Długo szukali, biegali po mieście. Joanna nie poszła do pracy, otrzymała naganę. Znaleziono mamę wieczorem w sąsiedniej okolicy.

- Teraz rozumiesz, że tam będzie jej lepiej? - zapytała Joanna. - Nie zginie, będzie z rówieśnikami. Łatwiej będzie im znaleźć wspólny język. Tutaj nie zamkniemy jej siłą. Jeśli chce, wymyśli coś i wyjdzie. I, broń Boże, coś się stanie. Jak będziemy żyć z tą świadomością?

Andrzej zaczął o tym myśleć. A może tak będzie naprawdę lepiej? Poszedł do miejscowego domu opieki, zgodził się na wszystko, powiedział, kiedy przywiezie mamę.

W nocy poszedł do jej pokoju. To były rzadkie chwile, kiedy jego mama spała. We śnie jej twarz była spokojna, a nawet szczęśliwa. Spojrzał na jej pudełko na stoliku nocnym. Nie mógł się oprzeć, otworzył. Były tam jego dziecięce włosy i mleczne zęby. Wtedy Andrzej przypomniał sobie powiedzenie, że po pierwszym obcięciu nie można wyrzucić włosów, w przeciwnym razie dziecko umrze młodo. W tym momencie zupełnie zburzył się jego układany już plan.

Od tamtej nocy nikt w domu nie odważył się mówić o oddaniu mamy do domu opieki. Seniorka dalej siedziała w salonie i zawsze trzymała w rękach miedziane pudełko.

Przypomnij sobie: BYŁY PREZYDENT NASZEGO KRAJU PODZIELIŁ SIĘ SWOIMI PLANAMI NA 2021 ROK. CO TAKIEGO MA ZAMIAR ZROBIĆ ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI

Portal "Życie" pisał również: CZY PO 17 STYCZNIA WRÓCIMY DO NORMALNOŚCI? WSZYSTKO WSKAZUJE NA TO, ŻE RZĄD SZYKUJE DLA NAS NOWE OBOSTRZENIA. GŁOS NA TEN TEMAT ZABRAŁ PIOTR MULLER

Z życia gwiazd: MARCIN DUBIENIECKI JEST NIESAMOWICIE DUMNY ZE SWOJEJ CÓRKI! BYŁY MĄŻ MARTY KACZYŃSKIEJ CHWALI SIĘ W SIECI SUKCESEM SWOJEJ POCIECHY