W Dolinie Baryczy wydarzyło się coś niecodziennego. Doszło tam do prawdziwej katastrofy ekologicznej. Okoliczna rzeka została zatruta. Jak na tę chwilę nie wiadomo kto oraz czym zatruł rzekę. Początkowe ustalenia badaczy wskazują na zanieczyszczenie ściekami z pobliskiej oczyszczalni w Odolanowie. Zatruciu uległo aż 60 km rzeki.

Na miejscu zdarzenia pracują grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego, strażacy, inspektorzy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, jak i policyjny wydział dochodzeniowo-śledczy. Służby badają okoliczności wystąpienia katastrofy ekologicznej.

Początkowe ustalenia wskazują na zanieczyszczenie organiczne. Burmistrz miasta zaprzeczył plotkom jakoby zanieczyszczenie pochodziło z pobliskiej oczyszczalni.

- Rozmawiałem z dyrektorem oczyszczalni. Od razu zaprzeczył, by ścieki pochodziły z tego obiektu. I ja mu wierzę. Mamy nowoczesną oczyszczalnię. Nie ma możliwości, by zanieczyścić rzekę - zapewniał Marian Janicki.