Zosia wyszła za Krzysztofa w wieku zaledwie 20 lat, gdyż była sto procent pewna, że to właśnie z nim chce spędzieć resztę swojego życia. Trzymana wciąż pod kloszem przez nadopiekuńczych rodziców, niewiele jednak o samodzielnym prowadzeniu domu zdołała się nauczyć. Po latach jej teściowa postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce...

Pewnego dnia, gdy Krzysztof z Zosią przyszli w odwiedziny do rodziców Krzysztofa, teściowa w pewnym momencie zawołała Zosię do kuchni - Zosieńko, pozwól ze mną do kuchni, pomożesz mi... - Nic nie podejrzewająca Zosia popędziła za głosem teściowej. - Zosiu - zwróciła się do niej kobieta. - Niestety w tym roku nie zdołam wyprawić krzysiowi urodzin. Pilnie muszę zająć się innymi sprawami.

YT

Czy zechcesz się tym zająć sama? - Oczy Zosi powiększyły się ze zdziwienia - JA?! - wrzasnęła przerażona, ale po chwili zorientowała się, że przecież rozmowa jest tajna i poufna. - Ale ja nie potrafię, nie wiem... - jąkała się. - A próbowałaś kiedyś? - zapytała spokojnie teściowa - no...no nie, nie próbowałam... - wyszeptała Zosia. - Ale będę mogła zadzwonić w razie pytań? - próbowała się zabezpieczyć - oczywiście, w każdej sprawie - odparła teściowa kładąc rękę na ramieniu synowej.

Dzień przed urodzinami Krzysztofa, Zosia dowiedziała się, że jest w ciąży. Postanowiła powiedzieć o tym mężowi na jego przyjęciu urodzinowym. Tego dnia w ich mieszkaniu niektórzy goście zebrali się wcześniej, niż to wynikało z zaproszenia. Teściowa z teściem wkroczyli do środka, a gdy kobieta zobaczyła to, co Zosia przygotowała, z nieskrywaną dumą uśmiechnęła się szeroko. - Pięknie... - wyszeptała nachylając się do Zosi. - Inaczej, niż robię to ja, ale równie dobrze. Jestem z ciebie dumna... - Zosia nie posiadała się z radości. Jej rodzice przybyli na czas, co było dziwne, gdyż zwykle się spóźniali.

Jej mama omiotła wzrokiem stół - jest inaczej... - mrukneła, ale usiadła wzrokiem wskazując mężowi, by uczynił to samo. Gdy wszyscy zasiedli za stołem, Zosia nagle wstała, zwracając się w stronę Krzysztofa, ogłosiła radosną nowinę o ciąży. Wybuchła ogólna radość, poza jej mamą, która oznajmiła, że Zosia sobie oczywiście nie poradzi z wychowaniem dziecka i "jak zwykle" wszystko spadnie na jej głowę.

Reakcja teściowej była natychmiastowa. - Kasiu, jak ci się podoba tegoroczne urodzinowe menu? Stół pięknie nakryty, prawda? - Mama Zosi spojrzała na swatkę i potwierdziła skinieniem głowy - tak, jak co roku wszystko jest wspaniałe... - To teraz posłuchaj - kontynuowała teściowa. - To wszystko przygotowała Zosia, całkiem sama... I jestem pewna, że będzie cudowną mamą.

YT

Gdy syn Zosi i Krzysztofa Piotrek dostał się na studia matematyczne, niespodziewanie złożył wizytę babci Klarze, mamie Krzysztofa. - Babciu, chcę ci podziękować, z całego serca ci dziękuję... - za co? - zdziwiła się babcia Klara. - Mama opowiedziała mi, że udowodniłaś jej babciu, że potrafi poradzić sobie całkiem sama, że też jest zdolna i szybko się uczy... Dzięki temu babciu, mogła nauczyć mnie tego samego i od dzisiaj jestem studentem matematyki! - Dumna Klara otarła łzę z policzka i przytuliła wnuka. - Pamiętaj Piotrusiu... Nigdy nie można zabierać bliskim możliwości nauczenia się czegoś nowego... Tak robią tylko tchórze!

O tym pisaliśmy: Małgorzata Rozenek - Majdan pozostaje w dobrych relacjach z byłym mężem? Gwiazda okazała mu ogromne wsparcie

Zerknij: Ostrzejszy reżim sanitarny podczas drugiej tury wyborów. Ministerstwo Zdrowia jest nieugięte. Polakom nie spodoba się ten pomysł