Psy to najwspanialsze istoty na świecie. Wierne, mądre i kochające pozostają przy nas nawet w najtrudniejszych chwilach. Wie coś o tym Carlie Sorosiak, autorka książki pt. "Ja, Kosmo".

"Ja, Kosmo" to opowieść o miłości międzygatunkowej...

Historia Kosmo, to nie opowieść o wesołym szczeniaczku. Pies jest już stary, ma blisko 13 lat i dokuczają mu wszystkie choroby wieku starczego. Choć ma już swoje lata w sercu nadal jest szczeniakiem. Choroby stawów nie przeszkadzają mu w szaleńczych zabawa z panem imieniem Max.

Książka Sorosiak nie jest kolejną historią przedstawiającą losy rodziny z psem. Przynajmniej po części. To, co jest w niej nowatorskie, to sposób narracji, bowiem poznajemy historię rodziny przedstawionej z perspektywy psa. Narratorem jest Kosmo, to on opowiada nam, nie tylko o swoim życiu, ale także o losach Maxa, jego siostry i rodziców.

Historia opowiedziana oczami psa

Kosmo w swojej historii opowiada o tym, że został adoptowany. Od tamtej pory jego życie zmieniło się o 180 stopni. Zwierzę wreszcie zaczęło być szczęśliwe. Jednak nadszedł czas, w którym w sercu Kosmo pojawia się ponownie smutek i żal…

Pies wyczuwa negatywną energię. Widzi, jak kontakty między rodzicami Maxa rozluźniają się. Cała sytuacja wpływa także negatywnie na samego Maxa, który staje się coraz bardziej wycofany.

Dla Maxa rozwód rodziców oznacza jedno – rozstanie z Kosmo. Chłopak postanawia wiec zrobić wszystko, by uniemożliwić rodzicom rozstanie. W tym wszystkim pomaga mu Komso.

„Ja Kosmo” to opowieść nie tylko o pięknej przyjaźni między zwierzęciem i człowiekiem, ale także pełną trosk życia codziennego i nadziei historia rodzinnej miłości.

Przypomnij sobie o: CZY CZWORONOGI IDĄ DO NIEBA? TO PYTANIE, KTÓRE NURTUJE NAS WSZYSTKICH